Przejdź do głównej zawartości strony

Ks. Ignacy Subera

Ks. Ignacy Subera WIRTUALNY SPACER Urodził się 19 maja w 1907 r. w Poznaniu. Jako 11-letni chłopiec uległ wypadkowi i przeszedł operację kręgosłupa, która pozostawiła trwały ślad na stanie jego zdrowia. W latach 1921-1928 uczęszczał do gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. W tym okresie pełnił rolę sekretarza sodalicji mariańskiej, a także należał do III Zakonu św. Franciszka.15 października 1928 r. rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Gnieźnie (1928-1930), które później kontynuował Poznaniu (1930-1933). Święcenia kapłańskie przyjął 10 czerwca 1933 r. w Poznaniu. Ksiądz Kazimierz Rolewski – rektor seminarium scharakteryzował ks. Suberę jako osobę zdolną do pracy z młodzieżą, zdolną do pracy duszpasterskiej w większości parafii, a także zwrócił uwagę na jego artystyczny głos. Przy tym warto nadmienić, iż ks. Ignacy swój talent wokalny wykorzystywał i rozwijał w poznańskim chórze archikatedralnym, którego był członkiem w latach seminaryjnych oraz już po przyjęciu święceń kapłańskich. Na początku lipca 1933 r. ks. Subera został skierowany z posługą wikariszowską do parafii w Otorowie koło Szamotuł, a następnie z dniem 1 stycznia 1936 r. do kościoła św. Michała w Poznaniu. Wybuch II wojny światowej zastał go w Poznaniu. Po kampanii wrześniowej, gdy zachodnie tereny Polski zostały włączone do Rzeszy Niemieckiej, ks. Subera wstąpił w szeregi konspiracyjnej organizacji „Ojczyzna”, której współzałożycielem był Kirył Sosnowski, kolega duchownego z czasów gimnazjalnych. Głównym zadaniem ks. Ignacego było zbieranie materiałów dla kurierów „Ojczyzny”, wysyłanych przez Sosnowskiego do Szwajcarii. Ostatecznie kapłan został zdekonspirowany przez Gestapo. W wyniku tego Niemcy zamknęli kościół św. Michała, a od ks. Subery i ks. Maplepszyma zażądali stawienia się w siedzibie Gestapo. Ci tego nie uczynili i jak później się okazało uratowali swoje życie, ponieważ mieli być przewiezieni do obozu koncentracyjnego w Dachau. Poszukiwany duchowny przez krótki czas ukrywał się w domu rodziców, potem tułał się po Poznaniu w poszukiwaniu kolejnych kryjówek. Ostatecznie od lekarza leczącego jego matkę udało mu się uzyskać przepustkę do Warszawy na nazwisko „Schulz”. Przepustka była ważna do 31 grudnia 1939 r., a tymczasem wyjazd ks. Subery nastąpił 15 stycznia 1940 r. zaraz po otrzymaniu przepustki. Do Warszawy udało mu się przedostać dopiero za trzecim razem. Duchowny udał się na ul. Pańską, gdzie mieszkali jego parafianie z Poznania, następnie wyjechał do Sokołowa Podlaskiego, gdzie mieszkała 4-osobowa rodzina, wygnana z Poznania (parafianie z kościoła św. Michała). Zastał tam ogromną biedę i przez to postanowił wrócić do Warszawy. W stolicy przyjął funkcję quasi-wikariusza w parafii Najświętszego Zbawiciela oraz odbywał studia prawnicze na Tajnym Uniwersytecie Ziem Zachodnich. Po pewnym czasie sprowadził wspomnianą rodzinę z Sokołowa Podlaskiego, znalazł dla niej mieszkanie przy ul. Wilczej oraz zatrudnienie dla dwóch członków rodziny. W 1941 r. ks. Subera zamieszkał przy ulicy Lwowskiej 12 w Gmachu Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Tam spotkał swojego kolegę, ks. Jana Kasiewicza, poprzez którego nawiązał kontakty z Armią Krajową. Został aresztowany w czasie łapanki na Placu Napoleona. Ta sytuacja była bardzo niebezpieczna dla ks. Subery, ponieważ był poszukiwany przez gestapo. Na szczęście nie figurował on na liście poszukiwanych i został puszczony wolno. W tym czasie, przede wszystkim w korespondencji z osobami z Poznania, zaczął używać pseudonimu „Avebus”. W powstaniu warszawskim ks. Subera pełnił rolę kapelana 3 Batalionu Pancernego AK (Batalion „Golski”), którego dowódcą był kpt. Stefan Golędzinowski ps. „Golski”. „Avebus” przy swoim oddziale działał od 1 sierpnia. Przed Godziną „W” w korytarzu piwnicy przy ul. Lwowskiej 12 ustawił ołtarz. Dzięki uprzejmości jednej z mieszkanek budynku w jej piwnicy ulokował kredens, który miał pełnić rolę tabernakulum. Działał w Śródmieściu Południowym, głównie na ulicach Lwowskiej, Koszykowej, Pięknej (w czasie powstania ul. Piusa XI) i Nowowiejskiej. W tym rejonie znajdowały się dwa szpitale: jeden przy ulicy Lwowskiej i drugi w gimnazjum księży dolorystów przy ul. Śniadeckich. Do zadań „Avebusa” należało przede wszystkim odprawianie Mszy świętych. Sprawował je  codziennie rano , w swojej kaplicy, dla wszystkich mieszkańców budynku Wydziału Architektury i dla stacjonujących tam żołnierzy. Jego czynności wykraczały jednak znacznie poza obowiązki liturgiczne. Osobiście opatrywał rannych w szpitalach powstańczych, a pierwszy raz podjął się tego zadania 1 sierpnia po godz. 17:30 na prośbę młodego chłopca. W trakcie służby wielokrotnie ryzykował życiem. Gdy pewnego razu wyszedł ze szpitala przy ul. Śniadeckich, tuż pod barykadą został postrzelony w biret. Tym samym szczęśliwe uniknął śmierci. Ks. Subera w czasie powstania służył każdemu. Wielu mieszkańców jego okręgu prosiło go o to, aby odprawił Mszę św. w ich miejscu zamieszkania. Nigdy nie przeszedł obojętnie wobec ich próśb. Czynności sakralne sprawował głównie na ul. Lwowskiej. Początkowo wykonywał je szybko w obawie przed ostrzelaniem, ale z czasem zdecydował się je przedłużać. Gdy odprawiał Mszę św. na ul. Koszykowej, Niemcy wystrzelili pocisk z działa kolejowego w Piastowie. Wskutek wybuchu ołtarz oparty o bramę zachwiał się, ale szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Po liturgii wszyscy dostrzegli, że nieopodal nich padł pocisk, który zostawił po sobie 2-3 metrowy lej.. W obliczu zbliżającego się frontu Armii Czerwonej od strony Pragi, ks. Ignacy w dniu 15 sierpnia zarządził całodzienną i nocną adorację Najświętszego Sakramentu. Ludzie żarliwie się modlili i wierzyli, że powstanie zakończy się zwycięstwem. Trzeba zauważyć również to, że kapelan pomagał także w sprawach związanych z życiem codziennym. Gdy w jego okręgu wybuchła grypa żołądkowa, on sam przedostał się kanałami do apteki Bujkowskiego przy ul. Marszałkowskiej. Jego poświęcenie nie było daremne, ponieważ apteka była czynna i przede wszystkim dobrze zaopatrzona. Po upadku powstania duchowny opuścił stolicę 3 października razem z ludnością cywilną pod eskortą niemieckich żołnierzy. Na rozkaz kpt. Golędzinowskiego wychodził jako ksiądz-cywil, a nie jako kapelan Batalionu „Golski”. Dowódca prawdopodobnie postąpił tak dlatego, że uważał, iż jego żołnierze nie zostaną potraktowani jako jeńcy wojenni i trafią do obozu koncentracyjnego, a nie obozu jenieckiego. Tym samym zapewne uratował jego życie. Duszpasterz został zaprowadzony na Dworzec Zachodni, skąd wywieziono go do obozu przejściowego w Pruszkowie, gdzie dokonywano selekcji. Jednych wysyłano na roboty w głąb Niemiec, drugich do obozu koncentracyjnego, a jeszcze innych w różne miejsca Generalnego Gubernatorstwa. „Avebus” został wysłany pociągiem w kierunku Częstochowy. Tam pozostał przez dwa miesiące, po czym ukrywał się w miejscowości Ząb koło Zakopanego. Warszawy powrócił w Wielki Czwartek 1945 roku i od razu podjął się pracy kapelana w dwóch wojskowych szpitalach oraz został zastępcą dziekana Okręgu Wojskowego I oraz notariuszem Generalnego Dziekanatu Wojska Polskiego. W 1951 r. przeszedł do rezerwy w stopniu pułkownika i w pełni poświęcił się pracy naukowej. Po wojnie ukończył studia rozpoczęte jeszcze w czasie okupacji i uzyskał stopień licencjata prawa kanonicznego. W 1946 r. odbył kurs doktorancki na Wydziale Teologii Katolickiej Uniwersytetu Warszawskiego i pod kierunkiem ks. Ignacego Grabowskiego napisał rozprawę doktorską pt. Właściwość sądów kościelnych. Studium prawno-historyczne. Dysertację obronił w 1948 r. i zaraz po tym został powołany do pracy naukowo-dydaktycznej na swoim wydziale. Przeszedł przez wszystkie szczeble hierarchii obowiązujące na uczelni – od młodszego asystenta do zastępcy profesora. Po zlikwidowaniu Wydziału Teologii Katolickiej Uniwersytetu Warszawskiego w 1954 r. związał się z nowopowstałym Wydziałem Prawa Kanonicznego Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Tam w 1956 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego, otrzymując w tym samym roku profesurę nadzwyczajną oraz stanowisko kierownika Katedry Historii Prawa Kościelnego w Polsce. Ukoronowaniem jego drogi naukowej było osiągnięcie tytułu profesora zwyczajnego w 1972 r.. Głównym kierunkiem jego badań było polskie prawo synodalne, zarówno diecezjalne, jak i prowincjonalne. Szczególną uwagę poświęcił biskupowi  Józefowi Rybińskiemu, ukazując jego wkład w obronę polskości Pomorza. Interesował się także zagadnieniami prawno-ustrojowymi i terytorialnmi diecezji włocławskiej i pomorskiej, a także dążeniami biskupstwa wrocławskiego do uniezależnienia się od metropolii gnieźnieńskiej. W temacie zaangażowania naukowego ks. Subery trzeba zauważyć, także pełnienie funkcji czysto administracyjnych na ATK. W latach 1954–1965 był prodziekanem Wydziału Prawa Kanonicznego, a w latach 1969–1972 dziekanem tegoż wydziału. Dwukrotnie powierzano mu urząd prorektora ATK: w latach 1956–1966 i 1972–1978. Działalność administracyjna zajmowała mu bardzo dużo czasu i siłą rzeczy odrywała go od pracy naukowej, przez co dorobek naukowy uczonego jest dość skąpy i obejmuje zaledwie ok. 30 publikacji. Po przejściu na emeryturę ks. Subera nadal pracował na uczelni. Zmarł 13 grudnia 1982 r. w Warszawie .w wieku 75 lat. Za działalność w powstaniu został odznaczony Krzyżem AK, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami oraz Medalem Wojska Polskiego.   Wojciech Samborski   Bibliografia

  1. Fąka Marian, prof. Ignacy Subera, „Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny” 20, nr 1-2, s. 5-9.
  2. Krawczyk Maria Teresa, Działalność duszpasterska duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego w Powstaniu Warszawskim, Warszawa 2001, mps w archiwum UKSW.
  3. Subera Ignacy, Na fali wspomnień, w: Udział kapelanów wojskowych w drugiej wojnie światowej, red. J. Humeński, Warszawa 1984.
  4. Śp. Ksiądz Profesor Ignacy Subera (1908-1982), „Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny” 26, nr 3-4, s. 4.