Przejdź do głównej zawartości strony

Jasność, światło, tak powinno się Boga pokazywać. Biały, ale zawierający wszelką różnorodność barw. Te pasy to idee, religie, ideologie, które zakrywają światło… Żółty to na przykład złoto, pieniądz; czerwony – wiadomo, jaka to idea.

Stefan Gierowski

Wiele lat temu, jako młody ksiądz i niewiele starszy historyk sztuki, pracowałem w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Podczas jednej z ekspozycji wystawialiśmy na poddaszu Dekalog Stefana Gierowskiego. Ten sam, który dziś można oglądać w Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

Ciemna, pozbawiona okien przestrzeń. Punktowe oświetlenie skupiało uwagę na dziesięciu wielkich, barwnych prostokątach. Posadziłem przed nimi grupę dzieci, które przyszły zwiedzać wystawę. Poprosiłem, aby każde dziecko wybrało sobie jedno z płócien i przez pewien czas w skupieniu wpatrywało się w nie, pozwalając uczuciom i wyobraźni na swobodną grę skojarzeń. Zapadła cisza. Po kilku minutach zachęciłem małych widzów, aby podzielili się swoimi emocjami. Głosów było wiele: szczerych, spontanicznych.

Gdybym dziś, po latach, próbował je przywołać, bardziej niż pamięć angażując wyobraźnię, mogłyby brzmieć na przykład tak:

Obraz pierwszy. Chłopiec: „Dwie kładki nad Morzem Czerwonym widziane z samolotu”. Drugi chłopiec: „Zachód słońca przez deski stodoły”. Dziewczynka: „Radość i dwa smutki”.

Obraz piąty. Dziewczynka: „Jakaś chmura, coś ginie, boję się”. Chłopiec: „Walka dobra ze złem. Fajne”.

Obraz siódmy. Chłopiec: „Widzę niebo przez czerwone kraty”. Dziewczynka: „Ktoś kogoś kaleczy, że aż boli”.

Kiedy dzieci już się wypowiedziały, zadałem im pytanie, dlaczego tych obrazów jest właśnie dziesięć. Może charakter miejsca – muzeum kościelne, a może moja sutanna sprawiły, że na prawidłową odpowiedź nie musiałem długo czekać. Jedno z dzieci przywołało nawet słowo „Dekalog”, radując serce młodego katechety. Wszystkie dzieci, bez wyjątku, potrafiły z pamięci wyrecytować dziesięć Przykazań Bożych (miło powspominać – a jak byłoby dzisiaj?). Teraz, przez pryzmat uzyskanej wiedzy, mali widzowie mogli spojrzeć na nowo na dziesięć płócien i zidentyfikować wybrany na początku obraz z konkretnym przykazaniem Bożym. Nastąpiła spontaniczna konfrontacja z wcześniejszymi odczuciami i przemyśleniami. Najczęściej było to zderzenie. Pod wpływem nowej wiedzy dzieci zaczęły tworzyć nowe interpretacje. Jednym przychodziło to bez wysiłku, innym z dużym trudem. Niektóre dzieci pierwotną intuicję zmodyfikowały lub rozbudowały. U kilku maluchów nowa wiedza potwierdziła ich pierwotne wrażenia, które okazały się zdumiewająco zbieżne z intencjami artysty zawartymi w treści przykazania.

Czemu wspominam to wydarzenie, zamiast pisać o drodze artystycznej Stefana Gierowskiego, ewolucji jego stylu abstrakcyjnego i miejscu tej twórczości na mapie polskiej sztuki współczesnej?

Czynię to w tym celu, aby postawić tezę o pokrewieństwie malarstwa abstrakcyjnego z muzyką programową. Kiedy słucham muzycznej fantazji, zachwyca mnie bogactwo tonów i dynamika rytmu. Kiedy dowiaduję się, że autorem jest Gershwin, a dziełem Amerykanin w Paryżu, zaczynam odczuwać puls wielkiego miasta, słyszę warkot mknących samochodów i dźwięk klaksonów, wyobrażam sobie, jak fala zagonionych przechodniów niesie mnie po międzywojennym nowojorskim Broadwayu.

Utwór orkiestrowy Debussy’ego uspokaja mnie i kołysze, ale dopiero gdy poznam jego tytuł – na przykład Morze – zaczynam słyszeć szum fal, czuć bezkres horyzontu i widzieć czerwoną kulę wschodzącego słońca, która zapala niebo i wodę.

Obraz abstrakcyjny i dźwięk, emocja i intelekt, plastyczna lub muzyczna forma i zawarta w tytule treść. Przypomina się Umberto Eco i jego koncepcja „dzieła otwartego”. Opera aperta, będąc projekcją artystyczną autora, otwiera w odbiorcy drzwi i furtki prowadzące do tajemniczych przestrzeni, których istnienia wcześniej niekiedy nie byliśmy świadomi. Czy w przypadku dziesięciu płócien Stefana Gierowskiego owe furtki mogą przybliżać do przedsionka Namiotu Spotkania, w którym Mojżesz rozmawiał twarzą w twarz z samym twórcą Dekalogu?

Bp Michał Janocha

Obraz Główny:
Obraz Główny:
Obraz Główny:

 

STEFAN GIEROWSKI (1925-2022), malarz i rysownik, wybitny przedstawiciel współczesnej awangardy malarskiej, urodził się 21 maja 1925 r. w Częstochowie. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1948 r. uzyskał dyplom w pracowni scenografii i technik ściennych. Jednocześnie studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim.

W jednym z wywiadów prof. Stefan Gierowski wspominał, że po wojnie malarze stanęli przed trudnym wyborem. Każde dzieło stanowiło wtedy deklarację polityczną. – Mówiono, że moje obrazy są niedobre, bo za dużo w nich impresji, a za mało socrealizmu. Z kolei malarstwo abstrakcyjne pokazywano jako przykład sztuki bardzo fałszywej – wspominał.

W latach 1956-1960 współpracował z Galerią Krzywe Koło w Warszawie. Od 1961 r. był pedagogiem, a od 1976 r. profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a także wieloletnim dziekanem Wydziału Malarstwa (1975-81). W 1983 r. został wybrany na rektora, władze stanu wojennego stanowczo odrzuciły jednak tę kandydaturę. W latach osiemdziesiątych związany był z kręgiem kultury niezależnej. W 1986 r. otrzymał tytuł profesora zwyczajnego.

Po studiach poszukiwał własnej drogi twórczej, uprawiał początkowo malarstwo figuratywne, później widoczne w jego pracach były wpływy kubizmu. W 1957 r. artysta zaczął tworzyć malarstwo abstrakcyjne. Od tego czasu przestał nadawać tytuły swoim pracom, konsekwentnie korzystał z numeracji rzymskiej. Malował głównie kolorem, prace o bogatej fakturze. Około 1960 r. w twórczości Gierowskiego pojawiły się tendencje do geometrycznej budowy obrazu.

W latach 70. Gierowski przeciwstawiał sobie duże płaszczyzny o odmiennych tonacjach. Od lat 90. artysta używał coraz odważniejszych kolorów. Jednym z ważniejszych dzieł Gierowskiego jest powstały w latach 1989-90 Dekalog, inspirowany XV-wiecznym przedstawieniem dziesięciorga Przykazań w gdańskiej Bazylice Mariackiej i prezentowany obecnie w Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

Był laureatem wielu prestiżowych nagród, m.in. złotego medalu na V Biennale Internazionale d’Arte Contemporanea della Repubblica di San Marino (1965), First Triennale India (1968), Nagrody im. Jana Cybisa (1980), Nagrody Komitetu Kultury Niezależnej „Solidarność” (1989). W 2014 r. został członkiem czynnym Polskiej Akademii Umiejętności.

Prace Stefana Gierowskiego znajdują się w licznych kolekcjach publicznych i prywatnych, m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie oraz Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

Źródło: PAP