Przejdź do głównej zawartości strony

Pod koniec lat 60. młody tłumacz Janusz Szpotański napisał kilka krótszych utworów o charakterze satyrycznym, które spotkały się z tak dużym uznaniem, że przygotował kolejne, także nieco już dłuższe. Jak sam przyznawał, w środowiskach literackich i inteligenckich Warszawy zyskały one duże powodzenie, on sam co chwila był zapraszany na wieczory poetyckie, w trakcie których mógł prezentować starsze i nowsze utwory. Poza znaczną popularnością, efekt był jednak i taki, że „Szpot” – taki nosił pseudonim, nawiązujący do nazwiska, ale i niemieckiego słowa Spott, oznaczającego szyderstwo albo kpinę – został aresztowany. I właśnie w areszcie wpadł na pomysł napisania opery (!) Targowica, której tematem miała być, jego słowy „z jednej strony zdradziecka postawa reakcyjnego i ciemnego kleru, a z drugiej — bezkompromisowa walka z nim szlachetnych i postępowych Czerwonych”.

Temat niedokończonej ostatecznie „opery” wiązał się z aktualną wówczas sprawą listu biskupów polskich do biskupów niemieckich, który oburzył Władysława Gomułkę (w utworach Szpotańskiego występujący pod sympatycznym pseudonimem „Gnom”) oraz innych partyjnych działaczy. Jak po latach wspominał sam Szpotański, utwór „najpierw miał przedstawić polowanie, jakie w owym czasie urządziły władze na podróżujący po Polsce z okazji Milenium święty obraz z Częstochowy, a następnie zwycięski festyn uliczny w stolicy, którego szczytowym punktem miało być właśnie prawykonanie Targowicy, wielkiego dzieła Gnoma, bezwzględnie i ostatecznie rozprawiającego się z brużdżącym mu reakcyjnym klerem”.

Słowu miała towarzyszyć określona oprawa muzyczna. Szpotański był znanym melomanem i według jego pomysłu „Czerwoni” (czyli komuniści) i „Cisi” (czyli funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych) mieli śpiewać swoje partie na melodie liturgiczne, natomiast „reakcyjny kler” — na melodie pieśni rewolucyjnych. Fragmenty wyglądały w sposób następujący:

TARGOWICA, CZYLI OPERA GNOMA

Akt III

(na placach i ulicach Warszawy)

 

Chór reakcyjnego kleru

(na melodię «Na barykady»)

Na kazalnice, księża prałaci!

Cudowny obraz do góry wznieś!

Dobrem Gnomowi za zło zapłacim

Będziem mu Bożą głosili wieść.

 

Krzyże w dłoń!

 

Wielka aria Gnoma

(na melodię «Godzinek»)

Już z Rzymu popłynął zdradziecki ten głos

Chcą klechy zgotować straszliwy nam los.

Lecz ja, lecz ja czuwam na straży

I zaraz wam winnych pokażę.

 

To nie jest orędzie ni zgody to gest

Lecz nóż wbity w plecy po prostu to jest.

A kto, a kto maczał w tym palce?

Adenauera to są służalce!

 

Profesor Halecki, ten socjalizmu wróg

On Związek Radziecki by sprzedał, gdy mógł.

Lecz że, lecz że tego nie może

Granice chce sprzedać na Odrze.

 

A ja się zapytam: Jakiż jest tego cel —

Obrona religii czy zguba PRL?

Ja nie, ja nie, ja nie przebaczę!

To wszystko są podłe judasze!

 

Przywilej niejeden dał im PRL

O trzy koma siedem po wojnie wzrósł kler

Lecz zamiast być wdzięczni nam za to

Podburzać przeciw nam chcą NATO.

 

Kardynał się myli, że za nim jest lud

Na szczęście są mile i Cichych jest w bród.

Ja nie, ja nie, ja nie przebaczę —

Pałami ich zaraz uraczę.

 

A obraz cudowny, co wzburzać miał lud

Plandeką przykryję i skończy się cud.

Bo ja, bo ja, bo ja mam władzę

I z każdym wnet sobie poradzę…

„Kardynał się myli, że z nim jest lud…” – Szpotański z dużą życzliwością wypowiadał się o Prymasie Tysiąclecia, chociaż sam pozostawał ewangelikiem. Podkreślał przy tym, że kardynał Wyszyński był człowiekiem wielkiego formatu, „skoro potrafił przejść do porządku dziennego nad jego pieprznymi kawałami”…

Artykuł został opracowany m.in. na podstawie fragmentów nienapisanej autobiografii Janusza Szpotańskiego, zamieszczonych w zbiorze «Gnom, Caryca, Szmaciak» (opr. A. Libera, Łomianki 2021).


JANUSZ SZPOTAŃSKI, ps. Szpot (1929–2001) – polski poeta, satyryk, krytyk i teoretyk literatur, tłumacz, szachista, mistrz Warszawy z 1951 r. oraz drużynowy mistrz Polski z 1959 r.

Był autorem prześmiewczych poematów komicznych, w których z wdziękiem szydził z rządzących w Polsce Ludowej działaczy komunistycznych. W 1951 r. został wyrzucony ze studiów na Uniwersytecie Warszawskim z powodów politycznych. W 1964 r. napisał sztukę Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta – utwór będący pamfletem przeciwko rządom Władysława Gomułki, który występował jako postać Gnoma, a także satyrą na ówczesne postawy inteligencji. W styczniu 1967 r. został aresztowany i w 1968 r. skazany na trzy lata więzienia „za rozpowszechnianie informacji szkodliwych dla interesów państwa”. W czasie wydarzeń marca 1968 r. stał się celem ataków I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki, który nazwał poetę „człowiekiem o moralności alfonsa”, a jego utwór – „reakcyjnym paszkwilem, ziejącym sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii”.

W pamflecie satyrycznym Cisi i gęgacze, „Szpot” wykorzystał i sparafrazował wiele znanych utworów muzycznych (m.in. Horst-Wessel-Lied jest wykonywany przez „chór zomowców z Golędzinowa”). W latach 70. XX w. napisał jeszcze Carycę i zwierciadło – satyryczną wizję dziejów Rosji i Związku Sowieckiego, przy czym „carycą” w jego ujęciu był ówczesny sekretarz generalny KC KPZS Leonid Breżniew. Towarzysz Szmaciak to z kolei poemat satyryczny opisujący Polskę Ludową, dzieło uznawane za kwintesencję jego twórczości.

23 września 2006 r. Janusz Szpotański został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.