Przejdź do głównej zawartości strony

BĘDZIESZ MIŁOWAŁ

Z inicjatywy Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, kilkudziesięciu harcerzy z chorągwi warszawskiej ZHR będzie pełnić wartę 1 sierpnia przy pomniku kardynała Stefana Wyszyńskiego przed kościołem SS. Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu. W ten sposób Muzeum pragnie przypomnieć o zaangażowaniu przyszłego prymasa w zryw Powstania Warszawskiego.

piątek

POMNIK PRYMASA STEFANA WYSZYŃSKIEGO

Krakowskie Przedmieście
Warszawa

Zobacz na Google Maps

Nie wszyscy wiedzą, że x. Stefan Wyszyński miał swój faktyczny udział w Powstaniu Warszawskim. Gdy 1 sierpnia 1944 r. Powstanie wybuchło, znajdował się w Laskach. Wspierał żołnierzy walczących w kampinoskich oddziałach pełniąc funkcję kapelana Armii Krajowej okręgu wojskowego Żoliborz-Kampinos. Działał pod pseudonimem „Radwan III”.

W domu rekolekcyjnym zamienionym na szpital powstańczy, x. Stefan Wyszyński pełnił posługę kapłańską wśród rannych żołnierzy, asystował także przy operacjach. Odwiedzał też inne szpitale powstańcze na terenie Puszczy Kampinoskiej.

W piątek 1 sierpnia już od godzin porannych młodzież będzie rozdawać mieszkańcom Stolicy oraz turystom ulotki Będziesz miłował, tłumaczące związki x. Stefana Wyszyńskiego z Powstaniem Warszawskim. O godzinie 12.00 przy pomniku Prymasa Tysiąclecia zostanie złożony wieniec i zapalony znicz pamięci. W uroczystości wezmą udział bp dr Piotr Jarecki, biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej, oraz Piotr Dmitrowicz, dyrektor Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

Tradycyjnie w sierpniu startuje kolejna, VII edycja projektu Będziesz miłował. W sześciu poprzednich powstało ponad 50 not biograficznych kapelanów Powstania Warszawskiego. Wolontariusze Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego przez kolejne 63 dni będą przygotowywać biogramy kolejnych duchownych związanych ze zrywem Stolicy. Do wszystkich biogramów powstaną wirtualne spacery po miejscach związanych z danym kapłanem.

Obraz Główny:
Obraz Główny:
Obraz Główny:
Obraz Główny:
Obraz Główny:
Obraz Główny:

Oto wspomnienia x. Stefana Wyszyńskiego z czasu Powstania Warszawskiego:

Ja, osobiście byłem przeciwny Powstaniu; gdy jednak otrzymałem nominację na kapelana AK okręgu Laski-Izabelin, Wawrzyszew, Boernerowo, Kampinos – poddałem się bez zastrzeżeń decyzjom Dowództwa. Dążyłem tylko do tego, by z Zakładu nie czynić ośrodka koncentracji, intendentury, zaopatrzenia, piekarni i kuchni polowych, a nadto radio i formacji wileńskich. Uważałem, że to daje sposobność do ataków WM, GSP i formacji własowców. Jakoś później tak się stało. Czyniło mnie to podejrzanym w oczach dowództwa AK.

1 sierpnia 1978 r.

 

Pamiętam pierwsze dni powstania warszawskiego. Przebywałem na terenie Kampinosu. Biegnąc z komżą i stułą do miejsca, w którym właśnie zakończyła się bitwa z oddziałami niemieckimi, natknąłem się na trzech rannych żołnierzy z wyszarpanymi wnętrznościami. Zatrzymałem się przy nich. Wokół nie było nikogo. Jak im pomóc?

Z gniazda orląt… Wybór przemówień i konferencji dla młodzieży, Rzym 1972

 

W okresie powstania byłem kapelanem AK i miałem dużo kontaktu z cierpieniem, niedolą i męką ludzką. Pamiętam operację bardzo dzielnego żołnierza, któremu trzeba było odjąć nogę. Powiedział, że zgodzi się na operację pod tym warunkiem, że przez cały czas będę przy nim stał. Złapał mnie za rękę i trzymał ją, dopóki nie zaczął działać środek usypiający. Byłem wtedy strasznie nieuczciwy, bo gdy poczułem, że jego ręka opadła, pobiegłem do innych, których trzeba było spowiadać lub przygotowywać do następnych operacji. Aby zdążyć na czas, umówiłem się tylko z lekarzem, że mnie natychmiast wezwie, gdy mój żołnierz zacznie się budzić. W tym wypadku nie było innego wyjścia. Przyszedłem w porę, gdy on budził się już po operacji. Było to dla niego wielką pociechą, podtrzymaniem i otuchą. Wystarczyła sama życzliwość, współczująca obecność, jakieś dobre słowo, trzymanie za rękę.

Idzie nowych ludzi plemię, Poznań-Warszawa 1973

 

Pamiętam pewne zdarzenie. Biegałem od jednego szpitala do drugiego. W Laskach pod Izabelinem były szpitale powstańcze; była też izba dla kobiet, które przerażone, uciekając z płonącego Żoliborza , po drodze, w rowach, rodziły przedwcześnie swoje dzieci. Zbieraliśmy je po polach jak gruszki spadające z drzew…

Droga życia i posługi pasterskiej

 

Chodząc dziś po ulicach Stolicy, pamiętajmy, że jest to miasto, w którym zginęło ponad 300 tysięcy warszawian. Najlepsza młodzież obmyła krwią swoją bruki tego miasta. Tak się miłuje. Nie ma miłości bez ofiary. Przez taką miłość zyskuje się prawo do Ojczyzny. Dlatego młodzież gotowa była na wszystko. Zdolna była walczyć o wolność i zarazem wybraniać się przed nienawiścią.

Droga życia i posługi pasterskiej

 

Na warszawskim bruku zburzonego miasta – zamienionego w popioły i zgliszcza – pozostał Chrystus. Obalony wprawdzie, niemocny, leżący na swym krzyżu, ale dłonią pokazujący zburzonej Stolicy niebo, aby nie przestała wierzyć, iż może się odrodzić. Jednego tylko potrzeba – nadziei! Sursum corda – w górę serca!

Homilia z okazji rocznicy powstania warszawskiego wygłoszona w Laskach 3.08.1960 r.

 

oprac. Joanna Olendzka (Mt 5,14)