Urodził się 10 kwietnia 1916 r. we wsi Kisielew (dzisiaj Platerów), niedaleko Drohiczyna nad Bugiem, w diecezji pińskiej. Pochodził z biednej, chłopskiej rodziny. Jako uczeń szkoły powszechnej, dla podreperowania kondycji finansowej, udzielał korepetycji synowi lekarza. Gdy zachęcał go do nauki, ten powiedział: „Wicuś, to ty się ucz, bo ty jesteś biedny”.
I Wicuś się uczył. Jednak po ukończeniu szkoły powszechnej przez ponad rok przebywał w domu rodzinnym, ponieważ rodziców nie było stać na opłacenie dalszej nauki. Na szczęście ojcu udało się uprosić ks. Antoniego Rojko, rektora Małego Seminarium Diecezji Pińskiej w Drohiczynie, o przyjęcie syna w poczet uczniów. Po zdaniu matury w 1936 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego, jednak musiał przerwać naukę, gdyż wybuchła wojna.
Wincenty przedostał się do Warszawy, gdzie kontynuował naukę w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Pallotynów w Ołtarzewie. 17 maja 1942 r., w Warszawie, przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa-wygnańca, Kazimierza Bukraby, ordynariusza diecezji pińskiej.
Jest rzeczą godną podziwu, że równolegle studiował polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Miał szczęście uczęszczać na wykłady tak wybitnych profesorów jak językoznawca Witold Doroszewski, czy historyk literatury Julian Krzyżanowski. Zamiłowanie do wiedzy uratowało mu życie. Kiedy został zatrzymany podczas ulicznej łapanki, miał przy sobie książkę francuskiego filozofa o niemiecko brzmiącym nazwisku Henri Bergsona pt. „Wstęp do filozofii”. Spodobało się to SS-manowi, który wypchnął Wincentego poza obręb obławy.
Młody ksiądz zgłosił się na ochotnika jako kapelan AK, przybierając pseudonim Homo. Uczestniczył w rozpoczętej o godz. 11:00 dnia 1 sierpnia 1944 r. historycznej odprawie kapelanów, pod przewodnictwem dziekana Okręgu Warszawskiego AK, ks. płk. Stefana Kowalczyka, ps. Biblia. Służył na Żoliborzu w Zgrupowaniu „Żyrafa” II Obwodu Warszawskiego Okręgu AK, dowodzonym przez legendarnego płk. Mieczysława Niedzielskiego ps. Żywiciel.
Jak odnotowują źródła, podczas walk na terenie osiedla „Zdobycz Robotnicza” na Bielanach ks. Wincenty Marczuk, „wraz z księżmi Stefanem Sydrym i Leonem Szelągiem chodził wśród powstańców, podtrzymywał ich na duchu, pocieszał, ewakuował rannych, grzebał poległych i odprawiał im pogrzeby”.
Poza tym, podobnie jak inni kapelani, ks. Marczuk przyjmował przysięgi od żołnierzy, święcił sztandary oddziałów powstańczych, udzielał ślubów, prowadził nabożeństwa i błogosławił idącym do boju. Na jednym z zachowanych zdjęć widać go z powstańcami na barykadach.
Swoją służbę wojskową pełnił w stopniu kapitana (później awansowany do stopnia majora). Po upadku Powstania Warszawskiego ze swoim zdziesiątkowanym oddziałem trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie, a stamtąd do stalagu Altengrabow w Niemczech.
Po powrocie z wojennej tułaczki, w maju 1947, dokończył studia polonistyczne na UW. Przydały mu się w pracy kapłańskiej, bo posługiwał się piękną polszczyzną. Pisał wiersze, pierwszy tomik ukazał się dopiero w rok po jego śmierci.
Przez rok uczył języka i literatury polskiej w Gimnazjum OO. Marianów na Bielanach.
W 1949 r. ks. Marczuk wrócił do macierzystej diecezji pińskiej, a właściwie do jej sprawka pozostałego w granicach Polski po drugiej wojnie światowej, który nazywano diecezją w Drohiczynie, dopóki Jan Paweł II ustanowił w 1991 r. diecezję drohiczyńską.
Ks. Wincenty Marczuk był wykładowcą WSD w Drohiczynie i pracował jako proboszcz w Osmoli i Miłkowicach, ale kojarzony jest przede wszystkim z Ciechanowcem, gdzie przepracował owocnie 22 lata, najpierw jako administrator, a następnie jako proboszcz. W tej parafii działał przez wiele lat słynny przyrodnik, ks. Krzysztof Kluk (1739-1796). Ks. Marczuk aktywnie wspierał działalność miejscowego Muzeum Rolnictwa, noszącego imię jego poprzednika.
Były kapelan powstańczy zasłynął w Ciechanowcu jako budowniczy dwóch kaplic na terenie parafii, znakomity administrator, dbały nie tylko o utrzymanie w jak najlepszym stanie wspaniałej, barokowej świątyni parafialnej, ale jako duszpasterz walczący troszczący się o dusze swoich parafian, aby nie ulegli komunistycznemu zniewoleniu i trwali przy Bogu. Zachował przy tym pokorę – nigdy się nie chwalił licznymi odznaczeniami, które otrzymał za działalność patriotyczną, społeczną i duszpasterską.
W dniach 5-6 lipca 1974 r. gościł kard. Karola Wojtyłę, który przybył do Ciechanowca z okazji peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej („Kalendarium życia Karola Wojtyły” podaje jako datę tego wydarzenia 7 lipca).
Po przejściu na emeryturę ks. Marczuk zamieszkał w Warszawie, jednak do końca życia utrzymywał żywe kontakty ze swoim ukochanym Podlasiem.
Grzegorz Polak
Biogram powstał w ramach VI edycji projektu.
Więcej informacji znajdziesz:
- Bogucka Krystyna, Norbert Tomaszewski, Ksiądz Wincenty Marczuk (1916-2000), Studia Łomżyńskie, t. XVI, Łomża 2005.
- Hładowski Władysław, Szczególny rys duchowości księdza Wincentego Marczuka, „Słowo Parafialne. Pismo Dekanatu Ciechanowieckiego” 2001, nr 4 (36), 18.02.2001.
- Podlewski Stanisław, Rapsodia żoliborska, IW PAX, Warszawa 1957.
Źródła internetowe:
- Wincenty Marczuk (1916–2001) – ksiądz, żołnierz, poeta. https://www.ciechanowiec.pl/historia/honorowi-obywatele/ksiadz-wincenty-marczuk (dostęp: 31.01.2024).