Przejdź do głównej zawartości strony

ks. Jan Zieja

WIRTUALNY SPACER

Ksiądz Jan Zieja urodził się 1 marca 1897 roku w miejscowości Osse, w powiecie opoczyńskim, jako najmłodszy z trzech synów Michała i Konstancji z d. Kmieciak. Od dzieciństwa formowany był w duchu chrześcijańskiej pobożności i miłości bliźniego, o co szczególnie dbała matka. Początkowe nauki czytania i pisania pobierał w domu, potem na plebanii w Odrzywole, gdzie systematycznie kształcił się pod kierunkiem Marii Aksamitowskiej, bratanicy miejscowego proboszcza. Do gimnazjum uczęszczał w Warszawie, lecz musiał borykać się z wieloma trudnościami. Gdy w 1914 roku wybuchła I wojna światowa, młody Janek (wówczas ósmoklasista) nie zgłosił się do szkoły w Warszawie. Pozostał w majątku rodziców swego kolegi na Wileńszczyźnie i tam przerabiał materiał z ósmej klasy. Z tego powodu władze rosyjskie nie dopuściły go do egzaminu maturalnego. Pozostały mu trzy możliwości: powtarzać klasę ósmą, wstąpić do armii lub rozpocząć naukę w seminarium duchownym. Wybrał trzecią z tych możliwości i w 1915 roku zgłosił się do seminarium duchownego w Sandomierzu. Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych  jeszcze jako subdiakon był nauczycielem i wychowawcą dzieci państwa Faszczów w Oblanach, a następnie już jako diakon pomagał w parafii w Drzewicy. Święcenia prezbiteratu otrzymał 5 lipca 1919 roku z rąk biskupa sandomierskiego Mariana Józefa Ryxa w kaplicy biskupiej.

Po święceniach rozpoczął studia specjalistyczne na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku zgłosił się jako kapelan-ochotnik do Wojska Polskiego i trzymał przydział do 8 Pułku Piechoty Legionów. Po zakończeniu wojny wszyscy akademicy zostali zwolnieni z wojska, by móc ukończyć studia. Ksiądz Zieja powrócił do stolicy odznaczony Krzyżem Walecznych. W czasie studiów poznał s. Elżbietę Różę Czacką – założycielkę Towarzystw Opieki nad Ociemniałymi i Zakładu dla Ociemniałych w podwarszawskich Laskach oraz ks. Władysława Kormiłowicza – współzałożyciela i ojca duchowego dzieła Lasek. Atmosfera panującego tam ubóstwa i miłości bliźniego bardzo go zafascynowała. Po czterech latach studiów świadomie zrezygnował z przygotowywania doktoratu i poświęcił się duszpasterstwu. Od 1923 roku był prefektem w Radomiu, później w Zawichoście (1925-1926), a następnie wikariuszem i prefektem w Kozienicach (1926-1928). W tym czasie, pod wpływem przeżyć „Franciszkańskiego Roku Jubileuszowego” wstąpił do nowicjatu w zakonie kapucynów. Po trzech miesiącach próby zrezygnował z zakonu i wrócił na dawne stanowisko w Kozienicach.

Na przełomie lat 1927-1928 podjął starania o inkardynację (przynależność) do diecezji pińskiej, którą uzyskał 7 lipca 1928 roku. W strukturach swojej nowej diecezji otrzymał probostwo w Łohiszynie (1928-1930), gdzie rozwinął swoje talenty duszpasterskie. Parafianie pokochali swojego duszpasterza, który zawsze miał dla nich otwarte serce. Mimo to proboszczem łohiszyńskim był krótko, gdyż już w 1930 roku bp Zygmunt Łoziński wysłał go do Poznania na kurs animatorów Akcji Katolickiej. Po powrocie mianował go dyrektorem Instytutu Akcji Katolickiej i sekretarzem generalnym Instytutu Akcji Katolickiej w Pińsku (1930-1932). Po śmierci bp Łozińskiego rządcą diecezji pińskiej został bp Kazimierz Bukraba, z którym ks. Zieja nie mógł ułożyć sobie dobrych relacji. Nie widząc możliwości skutecznego kontynuowania rozpoczętych dzieł, poprosił biskupa o dwuletni urlop i zgodę na odbycie studiów judaistycznych na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego. Zgodę otrzymał i w latach 1932–1934 studiował w stolicy. Wybór judaistyki wynikał z jego osobistych zainteresowań, bowiem ks. Zieja interesował się kwestią żydowską i sprzeciwiał się antysemityzmowi. Marzył o tym, by wejść głębiej w środowisko żydowskie i zająć się tamtejszą biedotą. W czasie studiów mieszkał na terenie Zakładu dla Ociemniałych w Laskach oraz wygłaszał rekolekcje w kościele św. Anny w Warszawie.

Po powrocie do diecezji pińskiej podjął na nowo liczne zadania duszpasterskie i naukowe. W latach 1934–1937 wykładał katechetykę w Wyższym Seminarium Duchownym w Pińsku, nadto katechizował dzieci w szkołach podstawowych oraz pełnił obowiązki wizytatora nauczania katechezy w szkołach. W 1937 roku objął obowiązki kapelana Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Mołodowie i prefekta szkół powszechnych. Wraz z siostrami zainicjował szereg akcji kulturalno-oświatowych dla mieszkańców województwa poleskiego – najbiedniejszego i najbardziej zacofanego cywilizacyjnie województwa II Rzeczypospolitej. Stworzył nieformalny uniwersytet ludowy, na który uczęszczali nie tylko katolicy, lecz także prawosławni i Żydzi.

Pół roku przed wybuchem II wojny światowej 10 marca 1939 roku został zmobilizowany do wojska, jako kapelan 84 pułku Strzelców Poleskich. Wybuch wojny zastał go w Bełchatowie. Od 2 września do 21 listopada 1939 roku przebywał w niewoli niemieckiej przy szpitalu w Modlinie i Legionowie, gdzie towarzyszył rannym żołnierzom. Pod koniec listopada Niemcy zwolnili wszystkich sanitariuszy, w tym i ks. Zieję. Duchowny pojechał do Lasek, gdzie objął funkcję kapelana po ks. Korniłowiczu, który będąc poszukiwanym przez gestapo musiał się ukrywać. Nie mogąc wrócić do swojej diecezji, ks. Zieja zaangażował się w działalność Polskiego Państwa Podziemnego. Współpracował ze Związkiem Walki Zbrojnej, przemianowanym w 1942 roku na Armię Krajową oraz z formacjami harcerskimi. Na wniosek Związku Harcerstwa Polskiego w 1942 roku został mianowany kapelanem „Szarych Szeregów”, a w 1944 roku dodatkowe kapelanem Batalionów Chłopskich.  Kiedy został kapelanem „Szarych Szeregów”, przeprowadził się z Lasek do Warszawy i zamieszkał w domu zakonnym sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego, będąc jednocześnie ich kapelanem.

Ważną kartą w życiu ks. Zieji była pomoc Żydom zagrożonym całkowitą eksterminacją przez obłędny reżim hitlerowski. Duchowny pomógł wielu wyznawcom religii mojżeszowej, załatwiając im fałszywe metryki chrztu w różnych parafiach, ukrywając ich w domach zakonnych oraz wystawiając im dokumenty na zmienione nazwiska. W tych akcjach ks. Zieja współpracował z Zofią Kossak-Szczucką – współzałożycielką Frontu Odrodzenia Polski oraz Rady Pomocy Żydom Żegota.

Podczas powstania warszawskiego ks. Zieja był kapelanem pułku Baszta na Mokotowie. Posługiwał się pseudonimami Wojciech i Rybak. W czasie walk został ranny, a po upadku powstania ewakuowany z ludnością cywilną z płonącej stolicy. Przeszedł przez obóz tymczasowy w Pruszkowie, z którego zdołał uciec i wrócił do Lasek. Tam zastał ks. Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa Polski, który przejął po nim obowiązki kapelana zakładu. Po wyzwoleniu trafił na Pomorze, gdzie w latach 1945–1946 był proboszczem parafii w Słupsku. Marzył o stworzeniu tam wzorowej parafii, opartej na miłości, pracy i szacunku dla człowieka. Jedną jego pierwszych decyzji było założenie Domu Matki i Dziecka, w czym widział szansę na naprawienie krzywd wyrządzanych kobietom w poprzednich stuleciach. W szczytowym okresie rozwoju tej placówki pomoc znalazło 40 matek i 60 dzieci. Ze Słupska ks. Zieja został przeniesiony do pobliskiego Wytowna, gdzie posługiwał w latach 1946–1947. Do Słupska powrócił w 1947 roku, by objąć urząd proboszcza w parafii Świętej Rodziny. Wszędzie wprowadzał życzliwą i przyjazną atmosferę, dokładając wszelkich starań, aby podstawą życia parafialnego była Ewangelia i nauczanie Kościoła.

Gdy 5 lutego 1949 roku arcybiskupem warszawskim i prymasem Polski został bp. Stefan Wyszyński, napisał do ks. Zieji list, w którym prosił go o powrót do Warszawy, gdyż jego zdaniem charyzmatyczny duszpasterz był tutaj bardziej potrzebny. W zaistniałej sytuacji kapłan przyjechał do stolicy i objął funkcję wiceproboszcza parafii św. Wawrzyńca na Woli, gdzie proboszczem był bp Karol Niemira, były sufragan piński. Na Wielkanoc 1950 roku bp Niemira przekazał ks. Zieji parafię jako proboszczowi. Nowy rządca zajął się nie tylko animowaniem życia religijnego na warszawskiej Woli, lecz także organizowaniem nowego ośrodka duszpasterskiego na osiedlu Jelonki. W Boże Ciało 1950 roku bez zezwolenia władz komunistycznych zorganizował wielką procesję eucharystyczną z kościoła św. Wawrzyńca na miejsce przyszłej świątyni. W sierpniu 1950 roku prymas Wyszyński zamianował go kapelanem sióstr wizytek przy Krakowskim Przedmieściu, by swoją osobowością promieniował na całą stolicę. Kapłan wygłaszał tam kazania i rekolekcje, w których chętnie uczestniczyli mieszkańcy stolicy. W czasie represji stalinowskich odważnie upominał się o aresztowanych biskupów i księży, a także podawał do wiadomości szczegóły dotyczące internowania prymasa Polski. Urząd Bezpieczeństwa planował go aresztować, lecz nie był w stanie tego zrobić ze względu na olbrzymią popularność kaznodziei, który cieszył się w społeczeństwie nieposzlakowaną opinią, czy wręcz świętością życia. W kościele wizytek duszpasterzował do 1960 roku, gdy nowym kapelanem tego miejsca został ks. Jan Twardowski. Ksiądz Zieja przeniósł się do Drohiczyna, gdzie przez dwa lata pracował w różnych agendach kurialnych. W 1962 roku powrócił do stolicy. Miał już coraz mniej sił, więc nie mógł pracować tak intensywnie jak w poprzednich latach. Zamieszkał na stałe w domu urszulanek szarych przy ul. Wiślanej, gdzie nie tylko był kapelanem sióstr, lecz także oddał się twórczości pisarskiej. Spuścizna jego dojrzałego wieku obejmuje siedem książek biblijno-katechizmowych oraz liczne artykuły. Zafascynowany postacią Daga Hammarskjolda, sekretarza generalnego ONZ, nauczył się języka szwedzkiego i przetłumaczył na język polski jego książkę Drogowskazy, w której dostrzegał nieocenioną pomoc na drodze krzewienia idei pokoju na świecie.

Do historii przeszła działalność ks. Zieji na rzecz opozycji demokratycznej w okresie PRL. W 1956 roku został przewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu Pomocy Repatriantom. W 1976 roku podpisał się jako jeden z osiemnastu pierwszych sygnatariuszy Komitetu Obrony Robotników, w którym pełnił obowiązki przewodniczącego Rady Funduszu Samoobrony Społecznej. W związku z tą działalnością był przesłuchiwany przez Naczelną Prokuraturę Wojskową. Bez skrępowania powiedział, że do KOR-u pociągnęła go jawna i otwarta odwaga ludzi, którzy stanęli w obronie pokrzywdzonych robotników i ich rodzin, w czym widział realizację nauki Chrystusa. W latach osiemdziesiątych był zadeklarowanym sympatykiem „Solidarności” i wspierał ją duchowo od pierwszych chwil istnienia. Zmarł w Warszawie 19 października 1991 roku w domu zakonnym przy ul. Wiślanej. Jego doczesne szczątki złożono na cmentarzu przyzakładowym w Laskach.

Karolina Mizak

Biogram powstał w ramach V edycji projektu.

 

Więcej informacji znajdziesz:

  • Archiwum Kurii Metropolitalnej Warszawskiej (AKMW): Teczka osobowa ks. Jana Zieji (1897–1991):
  • Curriculum vitae ks. Jana Zieji, mps, b. sygn., k. 1–4.
  • Pismo Kurii Metropolitalnej Warszawskiej do ks. Jana Zieji, 1 VIII 1949, mps, b. sygn.
  • Pismo Kurii Metropolitalnej Warszawskiej do ks. Jana Zieji, 18 VIII 1951, mps, b. sygn.
  • Życiorys ks. Jana Zieji, mps, b. sygn., k. 1.
  • Bartos Jan, Ten Ksiądz już na ziemi był święty, „Niedziela” 2006, nr 43, str. 30.
  • Krawczyk Maria Teresa, Działalność duszpasterska duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego w Powstaniu Warszawskim, Warszawa 2001, mps w archiwum UKSW.
  • Moskwa Jacek, Jan Zieja. Życie Ewangelią, Kraków 2010.
  • Wojdecki Waldemar, Ksiądz Jan Zieja: duszpasterz i kaznodzieja Warszawy, „Stud. Vars.” 35 (1997), nr 2, str. 251–274.

Źródła internetowe: