I dalej wspominał prymas: „Oczywiście była zabroniona, nie wolno jej było przechowywać w domy, ale mój ojciec był człowiekiem tak oddanym sprawom Narodu, że narażając się na prześladowania, nie lękał się uczyć swoich dzieci historii Polski, choćby potajemnie. W tej właśnie książce znalazłem elewację bazyliki Świętego Wojciecha w Gnieźnie. Już wtedy się w niej rozkochałem, chociaż nie wiedziałem, co będzie dalej. Ale ziarno gorczycowe, gdy wpadnie w duszę człowieka, trzyma się wiernie i towarzyszy mu przez całe życie. Wcześnie poznałem dzieje świętego Wojciecha, Bolesława Chrobrego i Dąbrowki, świętego Bogumiła, dzieje naszego Narodu, ciągnące się przez tysiące lat, aż do dziś wszczepiły się w moją krew, w myśli i serce człowieka i nie dają się od niego oderwać”.
Autor książki Kazimierz Góralczyk, a właściwie Władysław Ludwik Anczyc (1823-1883), choć z wykształcenia był farmaceutą, całe życie poświęcił pisaniu, działalności wydawniczej i drukarskiej. Redagował pisma dla dzieci, uważając ich edukację za sprawę najważniejszą. I to właśnie dla nich nakreślił 24 obrazków, tłumacząc: „W tej książeczce, co ją w ręku macie, jest 24 pięknych obrazków, do każdego zaś dołączona jest historya tłumacząca, co ten obrazek znaczy. Są to historye z dawnych czasów, opowiadanie o tem, jak to za dawnych czasów na naszej ziemi bywało. Miło człowiekowi posłuchać, kiedy ojciec albo dziadek opowiada o tem, co zapamięta: jakżeby mu nie było przyjemnie posłuchać o tem, co się tu na tej ziemi działo przed stu, dwustu i pięciuset laty, na tej ziemi, gdzie się porodzili i pomarli nasi dziadowie i pradziadowie, gdzie my sami żyjemy i którą nas po śmierci przysypią”.