Podmadrycka Dolina Poległych (Valle de los Caidos) to miejsce spoczynku prawie 40 tysięcy ofiar wojny domowej w Hiszpanii z lat 1936-1939. Symbol pojednania obu walczących stron jest dzisiaj jednym z najważniejszych miejsc hiszpańskiego katolicyzmu – do tamtejszej Bazyliki Świętego Krzyża co roku trafiają tysiące pielgrzymów oraz zwykłych turystów, podziwiających rozmach architektoniczny i niezwykły klimat tego miejsca.
BEZ ROZTROPNOŚCI I SPRAWIEDLIWOŚCI
Podziemna świątynia została wykuta w litej skale, góruje nad nią ponad 150-metrowy krzyż – najwyższy krucyfiks na świecie. Usytuowane wokół jego podstawy są postacie czterech ewangelistów oraz Maryi, trzymającej umęczone ciało Jezusa. To te rzeźby, autorstwa wybitnego hiszpańskiego artysty Juana de Ávalosa, mają zostać usunięte, zgodnie z przyjętymi przez rząd planami. Zniknąć mają także monumenty przedstawiające cztery cnoty: siłę, roztropność, sprawiedliwość i umiarkowanie. Lewicowy rząd Hiszpanii zapowiedział „modernizację”, polegającą m.in. na usunięciu symboli religijnych, która służyć ma jakoby „większemu pluralizmowi” w miejscu pochówku ofiar wojny domowej.
Zdziwienie wiernych musi budzić brak sprzeciwu wobec tych zmian ze strony Konferencji Episkopatu Hiszpanii (CEE). Co prawda w kwietniu br. ogłosiła, że w ramach rozmów z rządem uzgodniono sprawę ciągłości kultu katolickiego w bazylice w Dolinie Poległych, pozostawienie posługujących tam benedyktynów, a także zachowanie górującego się nad Valle de los Caidos krzyża, ale kolejne kroki i przeprowadzone wcześniej ekshumacje budzą zrozumiały niepokój wiernych.
AUGUSTIAŃSKIE DNI MŁODZIEŻY
Hiszpańscy katolicy, broniący historycznego i duchowego charakteru bazyliki, wiążą nadzieje z niedawnym wyborem papieża Leona XIV. Ojciec Świętych dobrze zna Dolinę Poległych i opiekujących się nią benedyktynów, tu miały miejsce w 2003 r. Augustiańskie Dni Młodzieży, w których wziął udział wraz z młodymi ludźmi pielgrzymującymi do Doliny Poległych. Na zdjęciu z tamtego spotkania widać dziesiątki uśmiechniętych młodych ludzi w okolicznościowych koszulkach, pozujących na tle kamiennego krzyża, który wieńczy esplanadę bazyliki. Wśród nich w pierwszym rzędzie siedzi o. Robert Prevost OSA. Ten sam, który dzisiaj, już jako papież Leon XIV, nosi na piersiach relikwie innego augustianina, bł. Alzelma Polanco OSA, biskupa Teruel zamordowanego przez siły republikańskie w 1939 r. i wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II.

Skądinąd papież Polak także interesował się Doliną Poległych. Nie udało mu się co prawda mu jej odwiedzić (podobnie jak Alkazaru, nad którym tylko przeleciał), ale w 1989 r. odwiedził benedyktynów jego wysłannik, kard. Joseph Ratzinger. Pretekstem stało się zakończenia jednego z kursów letnich w pobliskiej bazylice królewskiej El Escorial 7 lipca 1989 r. Po zakończeniu wykładu w towarzystwie nuncjusza apostolskiego abp. Maria Tagliaferriego oraz kard. Angela Suquíi Goicoechei udał się do Doliny.
KARDYNAŁ RATZINGER I KRZYŻ
Wizyta trwała kilka godzin. Benedyktyni czekali na gości w klasztorze. W towarzystwie opata i kilku mnichów wspiął się do podstawy krzyża, gdzie uważnie kontemplował rzeźby Juana de Ávalosa – te, które obecnie mają być usunięte – oraz rozmiary samego krzyża. Z jego podnóża widać niezwykłą panoramę, bo o tej porze dnia cień Krzyża rozciągał się niemal tak daleko, jak sięgało oko. Zakonnik towarzyszący przyszłemu papieżowi miał wówczas zauważyć: „Valle de los Caidos zdaje się oczekiwać, niczym Dolina Jozafata, na Dzień Sądu, właśnie w cieniu Krzyża”. Kardynał nie mógł nie zgodzić się z rozmówcą.

Wizytę kontynuował w samej bazylice, podobno przyglądał się najmniejszym detalom i podziwiał surowy majestat miejsca. Na esplanadzie przed bazyliką zatrzymał się, poruszony harmonią emanującą z tego połączenia dzikiej natury i monumentalnej architektury. Często spoglądał na krzyż, rysujący się na tle nieba, potężne rozmiary krucyfiksu musiały robić wrażenie. W drodze powrotnej powiedział prof. Gustavo Villapalosowi, rektorowi madryckiego Uniwersytetu Complutense, że Dolina Poległych wydała mu się bardziej nawet interesująca, niż El Escorial – wspaniały panteon królów i książąt Hiszpanii.
Artykuł został opracowany m.in. z wykorzystaniem informacji agencyjnych oraz książki Fernanda Olmedy «El Valle de los Caídos. Una Memoria de España» (2009).